Ja wszystko rozumiem. Ja wiem, że różne udogodnienia dla niepełnosprawnych należy instalować, że niektóre rzeczy muszą być bo wymaga tego prawo, bo dobrze żeby były, bo to ważne. Ja to naprawdę rozumiem. Ale czy jeśli montuje się ścieżki dla osób niewidomych i niedowidzących to one muszą wyglądać tak jakby budował je ktoś niedowidzący właśnie.
Po pierwsze primo. Dlaczego to jest pomalowane na kolor biały, skoro przeznaczenie jest takie, że ma służyć niewidomym i niedowidzącym? Taki niepełnosprawny ma wyczuć nierówności nogą lub laską i to ma mu zapalić w głowie lampkę "tędy idź" lub "uwaga". To, że będzie to białe, zielone czy czerwone w papuziate grochy nic nie zmieni.
Po drugie primo. Kształt tego cuda. Wg mnie coś tu się mocno nie zgadza. To wszystko razem do kupy jest wielkie, przeogromne. A powinny ten układ stanowić drogi dojścia (wąskie, bo i po co szerokie) i pole uwagi w środku (wyróżniające się w jakiś sposób, ale niekoniecznie takie wielkie). To ma być tylko element, a nie dominująca rzecz w ciągu pieszym.
Oczywiście jakość wykonania, czyli np. te wąskie skrawki zaznaczone czerwonymi strzałkami to już pomijam.
A nie lepiej jakby wyglądało to tak?
zdjęcia z serwisu: http://problemykolejnictwa.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz